piątek, 23 marca 2012

Czas goni nas.

Stało się. Mam pracę i nie mam czasu. Pracuję od 14 do 21. Wieczorami małego nie widzę bo jak wracam to Pancio już śpi. Staram się spędzać z małym każdą chwilę do 13
(bo o 13.06 odjeżdża autobus do pracy).
Mimo, że nie mam czasu to jestem SZCZĘŚLIWA :) Tak cieszę się, że mogę coś robić, że mogę się wykazać :)
Szkoda mi tylko moich babek..nie mam też czasu dla nich. Ale one są tak kochane, że na pewno mi wybaczą :)

sobota, 10 marca 2012

Nowe

Nowe i lepsze? Wpadłam w wir pracy, o co mi chodziło..ale stres mnie zjada..i nie jest to stres związany z pracą tylko z Frankiem. On też do całej tej sytuacji musi się dostosowywać..kilka dni z z tatą , kilka dni z moją mamą a od poniedziałku z teściową. I tego boję się najbardziej. Mimo, że teściowa jest kochaną osobą nie jestem pewna czy Ona sobie z małym poradzi?! Boję się okropnie i Franek to niestety czuję.
...
W poniedziałek mamy alergologa..i nie wiem czy to nam wystarczy. Wiem, że uczuleniu winna jest czekolada ale czy tylko? Do tego dochodzą problemy trawienne małego co z dnia na dzień jest coraz bardziej widoczne i odczuwalne..płacz przez sen jest non stop...martwię się o Pancia :(

...
Ale jestem też bardzo szczęśliwa, realizuje plan który dawno temu sobie założyłam..i mimo, że początki w pracy są ciężkie i nie do końca idzie to po mojej myśli nie chce się poddawać:)


Na koniec się pochwalę. Franciszek zna już cały alfabet :P

czwartek, 1 marca 2012

Cud?

Kilka godzin po tym jak napisałam poprzedni post zadzwonił telefon...dziś byłam na szkoleniu i w poniedziałek zaczynam pracę :) Powinnam teraz do nieb skoczyć, ale nie mogę to piwo co go ze szczęścia wypiłam mi nie pozwala:P