czwartek, 12 stycznia 2012

Zakatarzeni

Dopadło i nas :( A myślałam, że wyjdziemy obronną ręką. M. zachorował jakiś tydzień temu i na nic moje tłumaczenia "włóż maseczkę"..no nic stało się. Franek z glutem po pas a ja z dreszczami. A jak wiecie (Matki Polki) dziecko +katar = piekło.
Wymyślili takie sprytne urządzenie, zwane Fridą, ale po co? Bo na pewno nie po to żeby ulżyć memu dziecku. Jak tylko je widzi histeria taka, że czekam aż Pomoc Społeczna zapuka do mych drzwi. Byle do wiosny, byle do wiosny..takie słowa wypowiadam budząc się każdego ranka. I choć nie jestem fanką zimy, to wolałabym żeby był śnieg i mróz a nie "to" co mamy za oknem. Przez taką pogodę wszystkie bakterie, wirusy latają sobie w samopas a i latem nas dopadną komary, których jajeczka sobie żyją teraz zamiast zostać wymrożone blee

Poza tym same smuty, kłopoty i zgrzyty..nie lubię tego!
Ale cieszę się już na pewne spotkanie, które odbędzie się w Łodzi 17-18 marca:)

1 komentarz:

  1. Zdrowka dla Was Wsiech! :)
    I ja tez sie ciesze na Łodz! :))) Jiiihaaa!

    OdpowiedzUsuń